Amerykański kompozytor Philip Glass podstępnie atakuje nasze uszy muzyką o zgrozo kompletnie wyzbytą metrum 4/4 w filmie "The Hours":
...próbował już wcześniej, w filmie "Koyaanisqatsi":
Gdyby nie to, że mieszkamy w Polsce, moglibyśmy legalnie i za darmo obejrzeć ten film w całości: link
Philip Glass napisał dla swojego przyjaciela Ravi'ego Shankara muzykę na płytę "Passages" (1990) myśląc, że ten zabrzdąka się na śmierć na swoim sitarze - ten plan się nie powiódł:
Amerykańska saksofonistka Amy Dickson uczyła się podobno 6 miesięcy, jak oddychać nie przestając grać na instrumencie, aby bez pomylenia jednej nutki zagrać dla nas przy karnej asyście orkiestry 1. koncert skrzypcowy Glassa:
Nie podano, ilu muzyków zostało zamęczonych podczas tego przedsięwzięcia...
Kierowana głębokim humanizmem Branka Parlic postanowiła wszystkie nutki zagrać sama:
...a kiedy omdlały jej paluszki, pomógł sam Mistrz:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz